Gdy w głowie kłębi się zbyt wiele, biorę notatnik i spisuję wszystko. Z natłoku myśli w poezję.
sobota, 30 marca 2013
2.
Miałeś kiedyś, drogi czytelniku, takie dziwne, lecz dominujące uczucie, ogarniającej pustki? Jak durna, porcelanowa laleczka. Ktoś ją stłukł, licząc na to, że sama się poskłada, a po tym, będzie funkcjonować jak kiedyś, bez zarzutu. Jak gdyby nigdy nic. Sądzi, że zwykłe `przepraszam` działa cuda, leczy choroby, uzdrawia dusze i serca. Tak samo, naiwnie myślał, że `kocham Cię` jest lekiem na całe zło. Ubierasz dobrą minę, do złej gry. Uśmiechasz się, lecz w głębi wiesz, że rozpadasz się coraz bardziej. Już nic, a nic, nie powstrzyma Cię od autodestrukcji. Powoli gubisz się we własnym, do tej pory uporządkowanym świecie. Nic nie dzieje się tak, jak sobie zaplanujesz. Wszystko wymyka Ci się z rąk. Wpadasz w panikę, czujesz wewnętrzny strach, który coraz częściej nie daje żyć. Niedoskonałość przytłacza, samotność dobija, brak zapanowania nad czymkolwiek wykańcza. Powoli staczasz się w dół, częściej pytasz sam siebie czy warto jest się z tym wszystkim męczyć. Nie lepiej byłoby tak po prostu sprawić, że odejdziesz? Przecież i tak nikt nie zauważy, nie jesteś nikomu potrzebny, czytelniku, jesteś nikim. Jednym, nic nie znaczącym człowiekiem, pośród 7 miliardów, przecież nikt nie zwróci na to uwagi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ciekawie piszesz
OdpowiedzUsuń