poniedziałek, 17 października 2016

Brak

Bo powinieneś być, a nie bywać.

Nie znikać i nie uciekać.

Nie kazać się gonić, a za mną uganiać.

Dawać do zrozumienia, jak bardzo chcesz mnie mieć.

I kochać, wiecznie.

Cisza uderza we mnie mocniej niż najgłośniejszy dźwięk.

Znów to robię,

Samotnie urządzam,

narkotykowe wojaże.

Niemalże czuję ciepło tamtych słów

I zapach wspomnień.

Znów to robię,

pozwalam zabijać.

Resztki nadziei.

Dlaczego moje marzenia nigdy się nie ziszczą.

Te z tobą, ale i bez ciebie.

Następne, po sobie.

Zmieniasz całe moje życie,

Od początku do końca.

Wciąż w nim jesteś,

Przelotnie i nieuchwytnie.

Jeśli kiedyś się spotkamy obiecuje,

 pokocham cie tak samo

Gdy ukażesz mi siebie

 W całej krasie i klasie

piątek, 7 października 2016

Nothing special.

Wszystko co siedzi we mnie od urodzenia.
Wieczny obiekt kpin.
Nigdy niespełnione marzenia.
Zawsze TA najgorsza z opcji.

Nie potrzebuję Cię.
A na rulonie papierosa napiszę;
'Bezimienny'
Niczym promocja na półce: 
Dwa w cenie jednego! 

Pamiętasz ten dzień? 
Gdy wszystko było łatwiejsze
O czwartej nad ranem wschodziło słońce
A My nie mogąc spać, biegaliśmy po mokrym asfalcie 

'Słuchaj swojego serca' 
Słowa ważą tak dużo, 
Ściągnął mnie na dno,
Bezkresu mojej ciemnej, mokrej duszy

Moja postawa nie psuje Ci apetytu?
Moja niewiara Cię peszy?
Nie potrafisz ukoić mojego pragnienia?
A czy chociaż próbujesz?

Nie ma sensu w witaniu się
Przecież nie potrzebujemy scenek
Zadzwoń do mnie na wpół przytomnie
i wyznawaj mi miłość

Idziesz w inną stronę
A gdy wołam nie reagujesz
Żegnam zachód słońca
Choć te barwy już nie cieszą
Gdy nie ma ciepła.

Witam i żegnam słońce
Co dzień dziwiąc się jego sile
Nigdy się nie waha.
Nie ma nic pewniejszego -
od wschodu i zachodu.

Nigdy nie czułam czegoś podobnego
Ponoć ofiarą nie jest ten kto widzi
Lecz ten kto śpi,
okryty zimną ziemią i
nigdy się nie budzi.

niedziela, 24 lipca 2016

Always

Szczęście jest bogactwem, 
Nigdy w zasięgu moich rąk. 
Jestem stworzona do znikania.
Pojawiam się i...
Znów mnie nie ma.
Może ujrzysz moją twarz wśród tłumu. 
A może umknie Ci niezauważona?
Ciężko stwierdzić
Mój charakter?
Powinnam zacząć terapię.
Ten dzień nie należał do najprostszych. 
Nie on jeden.
Kolejne będą już formalnością.
Kłamię każdego dnia, czujesz?
To wszystko...
Kolor mojej duszy jest czerwienią. 
Płonę ogniem jak zapalniczka.
Gdy go widzę potulnieje - dusza ulatuje.
Upłynniając się z błękitem.
Koniec jest zdecydowanie bardziej bolesny.
Upadek jest zdecydowanie bardziej dotkliwy.
Oczywiście, można wierzyć w cuda.
Zawsze odległy.