poniedziałek, 2 marca 2015

Prayer.

Boże, wciąż szukam Jego twarzy pośród ludzi.
Niespokojnie odwracam się zawsze, gdy idę ulicą.
Zasypiam i budzę się z Nim, w moich myślach.
Nie schodzi mi z oczu mimo, że go nie widzę.
A gdy w końcu go widzę, moje serce zwalnia i podchodzi do gardła.
Czas na chwilę się zatrzymuje.
Sekunda wydłuża się do granic możliwości.
A gdy nasze spojrzenia się spotykają, kołuje się w mojej głowie.
Jest jak na karuzeli, z której nie chcę zsiąść.
Apetyt mi nie dopisuje.
Najadam się marzeniami i wspomnieniami.
Wspomnieniami Jego twarzy.
Pięknym wspomnieniem, powalającym uśmiechem.
Kłamałabym mówiąc, że się z Niego wyleczę.
Daj Boże mi siłę.
W przychodni nie dostanę tabletek na niemiłość.
Ani zakochanie.
Ani Jego przenikliwe spojrzenie.
Jego poczucie humoru.
Trudno jest pogodzić się z Jego wieczną nieobecnością.
Jest nieodgadniony jak trójkąt Bermudzki.
Mimo, że czuje jakbym znała go jak własną kieszeń.
Nie wiem na którym boku zasypia, a na którym się budzi.
Nie wiem co jada, a czego nigdy nie tknie.
Nie znam Jego zapachu, kiedy On polubił mój.
Musi być tak samo idealny, jak idealny jest... On.
Chcę, by był lekiem na moje niespokojne noce.
Cisza.
Tylko On.
Jestem zepsuta.
Pozwól mnie naprawić.
Odkupić od win.
Boże pomóż mi.
Nie jestem martwa, ale gnije od środka.
Zepsuta.
Jest dla mnie jak anioł.
Ogrzewa moje zepsute serce.
Rozświetla otaczającą mnie ciemność.
Pochłaniający mnie mrok.
Przestaw mnie ze snu na jawę. Spełnił moje skryte pragnienia.
Co dzień słyszysz moje prośby, zlituj się nad mą duszą.
Nie znam innego leku na niemiłość.
On, on, on. Jego imię tak pięknie brzmi w mojej głowie.

1 komentarz:

  1. Dziękuję, że mnie poinformowałaś, gdyby nie to pewnie bym nie zorientowała się.
    Jakiś tydzień temu miałaś urodziny, a ja Ci życzeń nie złożyłam. Nawet głupiego 'sto lat' nie napisałam. Przepraszam.
    Dlatego teraz - spóźnionego wszystkiego najlepszego, czego tylko zapragniesz.
    A tu jest jak zwykle pięknie, dlatego informuj mnie. Możesz na tamtym blogu... Zresztą, gdzie chcesz.

    OdpowiedzUsuń