środa, 19 lutego 2014

61.

Mówiłeś, że niczego się nie boisz. Kiedy stałam na barierce mostu, krzyczałeś jak dziewczynka. Przestałam karmić się kłamstwami. Podsycałeś mnie.
Znałeś każdą moją słabość. Wykorzystywana.
Gdy targałam się na swoje życie, potępiałeś moje zachowanie.
Teraz kiedy sam go nie chcesz, oczekujesz aprobaty. Pokrzywdzony.
Nie lubisz żyć samotnie. Dlaczego więc wszystkich odrzucasz.
Upadasz nisko. Śnij.
Dopóki sen nie zmieni miejsca z rzeczywistością. 
Budzę się w środku nocy. Przez Ciebie. Nie chcesz zostawić mojej głowy.
Wtedy... 
Zabierałeś każdy mój ból.
Teraz... 
Oddajesz z potrójną siłą. 
Trochę płaczę. 
Żałuję.
Łykam gorycz rozczarowań.
Ponoć niczego się nie boisz. Gińmy więc... w czeluści ciemności.
Zagubmy się, w wielkim mieście. W stu tysiącach obcych twarzy.
Wśród nich, w końcu odnajdę Twoją. Nieznane oblicze.
Czy kiedyś zmienisz to?
To może być dobra śmierć. 
Śmierć nie jest dobra, śmierć jest zła.
Nie jest piękna... niczym wiosenne kwiaty, piekno zachodu.
Prawdziwe uczucie.
Obiecanki, cacanki, umieranki.
Ze specjalnym wyróżnieniem opuszczasz moją duszę. 
Zawsze na przedzie, krwawiące nadgarstki. 
Wszechobecna śmierć.
To co, umierasz?

4 komentarze:

  1. Dziękuję za informację o nowym poście! Bardzo miło, że o mnie pamiętasz :)
    Do wielu rzeczy nie potrafię się przyznać przed samą sobą. Ten wiersz obnaża moje słabości. Może nie fizyczne, a bardziej psychiczne. Dostrzegam coś w głębi umysłu i to coś nie pozwala mi się skupić.
    Dopiero po wielu przemyśleniach jestem w stanie coś napisać.
    Sama nie wiem jakiego komentarza możesz oczekiwać, Droga Autorko. Wiem, że jeszcze nie potrafię wyrazić swojego zachwytu słowami.
    Może kiedyś przyjdzie czas, że uchwycę swoje myśli tak jak powinnam.
    Czarujesz.

    Pozdrawiam i życzę dalszej weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne. Pisanie to chyba jedna z rzeczy które najlepiej Ci wychodzą :)
    Anitka pisareczka. Moja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To co piszesz jest cholernie prawdziwe.. dlatego też piękne. Jak tylko mam czas, czytam wszystko jeszcze raz. Ból psychiczny, ale w pozytywnym znaczeniu. Mój ból. Ukrywam w sobie mnóstwo rzeczy, do których trudno się przyznać. Nasze zmartwienia. A Ty to wszystko opisujesz, tyle razy miałam łzy w oczach. Dziękuję.
    Proszę informuj mnie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy Ty wiesz, ale jesteś moją ukochaną pisarką. Mickiewicz i Słowacki się chowają przy Twoim geniuszu. Szczerze mówiąc bardziej do mnie docierasz niż kto inny. Dziękuję bardzo ♥

    OdpowiedzUsuń