Dwudziesty czwarty dzień lutego.
Bilet w jedną stronę.
Paczka śmierci w kieszeni.
Pachnące resztki naszej miłości.
Jestem namiastką. Odciśniętym piętnem życiowego gówna.
Zapachem zwietrzałego szczęścia.
Wiecznie niekompletna.
Uzupełnij mnie. Niczym durną, mało skomplikowaną...
Postanawiam umrzeć. Dziś. A może jutro?
Ponoć będzie dobry dzień.
Nie mów nic. Lepiej być martwym.
Mniej problemów.
Bardziej przyziemnych.
Siedem metrów pod ziemią. Lecąc z dwóch tysięcy.
Niepoprawnych romantyków.
Miłość po północy. Tylko dla dorosłych.
Siedemnaście miesięcy. Wzlotów i upadków.
Wspinam się po wrakach własnych niepowodzeń.
Nielojalnie wobec siebie. Zdradzona.
Wieczne uczucie, przepełnione kłamstwem.
Zawsze będę Cię kochać.
Metaliczny zapach. Płynącej strużką.
Czerwonej, błyszczącej - zagłady.
Osiemnaście srogich. Nieprzewidywalnych. Zim.
Miłości mojego życia. Giń.
Tylko Ciebie chcę. Życz mi siebie. W prezencie.
Aniołku upadły.
Nie zrozum mnie źle. Nie jestem tak dobra.
Uczucie mnie zmienia. Gdy we mnie wzbiera.
Tęsknota mnie ściska. Za gardło. Za serce.
Złap mnie za ręce.
Gdy łykam tę gorycz, wspólnych rozczarowań.
Śmiertelnych.
Spójrz na przeszłość. Wróć do niej.
Nie dla mnie, dla siebie. A nas...?
Nie ma.
N a s.
Płaczę. Nigdy tego nie robię, bo staram się być twarda. A teraz? Pierwsza łza już przy "Pachnące resztki naszej miłości, zupełnie oszalałam przy " Osiemnaście srogich. Nieprzewidywalnych zim. Miłości mojego życia." Kiedy napisałaś, że: może zrozumiem, myślałam, że rzeczywiście tak będzie. Byłam głupia. Odebrałam to cholernie osobiście...doszczętnie. Co ja sobie próbuję wmówić? Że się jeszcze spotkamy? Przestałam już wierzyć.. Nie chcę się powtarzać, ale jak zawsze: piękne, naturalne i prawdziwe. Jesteś genialna! :**
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą napisałam Ci że nie chce już płakać, a tu co? Wchodzę, czytam i płaczę. Twoje wpisy, łapią za serce. Szczególnie gdy odbiorca się z nimi utożsamia.
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN! ♥
OdpowiedzUsuńPłaczę. Tak samo jak Hannah i pewnie prędko nie przestanę. To zbyt prawdziwe, żeby nie poczuć tego czegoś w gardle. Ta ogromna rozpacz tak cholernie do mnie przemawia. Cudowne, że w każdym wersie jest miejsce na własne przemyślenia, interpretacje, domysły. Właśnie to cenię w poezji najbardziej. Przy "Aniołku upadły" nawet najzimniejsze serce mięknie. Tak pięknych w swojej goryczy wierszy nie czytam zbyt często. Na szczęście jesteś tu i wciąż to robisz. Czarujesz.
Jesteś genialna. Wszystko co tu zamieszczasz jest cholernie prawdziwe i doprowadza mnie do płaczu. To ciekawe, że tekst potrafi wywołać we mnie tyle emocji. Piękne.
OdpowiedzUsuńTak jak już mówiłam, zamieszczę Twoje cudne cytaty na bloga. Będą pasować idealnie, bo "Nothing Lasts Forever" będzie raczej smutne.
Już to widzę. Cudowny cytat z podpisem ABC, a następnie moje wypociny :)
Cudowne tło :') Dopiero teraz zauważyłam xD
OdpowiedzUsuńW ogóle masz cudownego bloga! ♥
Nie raz płakałam już czytając Twojego bloga, gdyż to, co piszesz jest wzruszające, szczere i... po prostu piękne. Mogłabym czytac Twoje wpisy godzinami. Moim zdaniem masz ogromny talent i nie zmarnuj go.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***
PS. Mam prośbę, czy mogłabyś informowac mnie o nowosciach na moim blogu? Oto adres http://gunsnrosesdreams.blogspot.com/ jeżeli chcesz, to zostaw komentarz :)