Gdy w głowie kłębi się zbyt wiele, biorę notatnik i spisuję wszystko. Z natłoku myśli w poezję.
poniedziałek, 23 września 2013
53.
Moment kiedy celowo przestajesz pobierać oddechy. Czujesz w całym ciele energiczne bicie serca. Płucom przestaje być dostarczany drogocenny tlen. Na twarz uderza dziwne uczucie. Szum w uszach. Delikatne zawroty głowy. Wielka chęć i odruch pobrania wdechu. Czy odważysz się tego nie przerwać? Pozwolisz sercu stanąć w miejscu? Wcześniej czując jak powoli zwalnia bieg. Płuca skurczą się do granic możliwości z braku powietrza. A Ty bezwładnie dusząc się, umrzesz w męce. To jak? Jesteś tchórzem? Wystarczy Ci odwagi, by przerwać tą ciszę? Bez wdechów, wydechów i tchu?
niedziela, 15 września 2013
51.
Jestem sobie nikim.
Nikim sobie jestem.
W końcu stworzona do krzywd.
Poniewieraj sobie mną.
Bo my uczuć nie otrzymamy.
Zabaw się mną.
Tak jak lubisz.
Wykorzystaj.
Sponiewieraj.
Skop, a później wyrzuć.
Znajdź ładniejszą.
Może młodszą.
Podatniejszą.
I smutniejszą.
Udawaj przede mną.
Kłam.
Obiecuj.
A przecież zabawka taka uległa, że swemu panu we wszystko uwierzy.
Zawsze będzie.
Nie zostawi.
Jak pies, wiernie przy nim leży.
Każda sztuczka na nią działa.
Obietnice bez pokrycia.
Zawsze będzie.
Poczeka.
Choćby tydzień.
Bez uwagi.
Bo w końcu się przypomni.
Przecież jest jej panem.
A może miesiąc?
To bez różnicy.
Zawsze będzie.
Chyba, że umrze.
A to możliwe.
Zabawki też umierają.
Z tęsknoty, jak psy.
Bez właściciela.
Nikim sobie jestem.
W końcu stworzona do krzywd.
Poniewieraj sobie mną.
Bo my uczuć nie otrzymamy.
Zabaw się mną.
Tak jak lubisz.
Wykorzystaj.
Sponiewieraj.
Skop, a później wyrzuć.
Znajdź ładniejszą.
Może młodszą.
Podatniejszą.
I smutniejszą.
Udawaj przede mną.
Kłam.
Obiecuj.
A przecież zabawka taka uległa, że swemu panu we wszystko uwierzy.
Zawsze będzie.
Nie zostawi.
Jak pies, wiernie przy nim leży.
Każda sztuczka na nią działa.
Obietnice bez pokrycia.
Zawsze będzie.
Poczeka.
Choćby tydzień.
Bez uwagi.
Bo w końcu się przypomni.
Przecież jest jej panem.
A może miesiąc?
To bez różnicy.
Zawsze będzie.
Chyba, że umrze.
A to możliwe.
Zabawki też umierają.
Z tęsknoty, jak psy.
Bez właściciela.
środa, 11 września 2013
50.
Pseudo mądre wywody.
Jesteśmy tak puści jak worki, których jedyną zawartością jest powietrze. Coraz częściej zapominamy o własnym człowieczeństwie w pogoni za doskonałością. Żądza pieniądza liczy się bardziej niż uczucia. Świat, w którym depresja jest częstszym odsetkiem zachorowań, aniżeli zwykłe przeziębienie. Popadanie ze skrajności w skrajność jest na porządku dziennym. Nie zdajesz sobie sprawy z niebezpieczeństw jakie czekają na Ciebie za rogiem. Życie jest coraz bardziej monotonne, przewidywalne i nudne. Ludzie popełniają samobójstwa częściej niż umierają na raka. Palenie dla odreagowania, picie by zapomnieć, narkotyki by świat stał się piękniejszy. Z pokolenia na pokolenie stajemy się coraz głupsi, płytsi, rozpieszczeni.
Ignorancja się szerzy. Hipokrytów przybywa, mądrych ubywa. Egoiści się rodzą, skromni umierają. Samozagłada świata zbliża się nieubłaganie. Cofamy się w czasie. Ludzie głupieją, a takimi z łatwością można sterować. Niczym Hitler, władzę nad nami sprawować będzie rząd, co powie, to zrobimy. Damy się traktować jak pod gatunek. Pozwolimy sobą pomiatać. Sterować jak pustymi marionetkami. Tracąc własne zdanie, tracimy część swojego człowieczeństwa.
Wszyscy staniemy się jak jeden. Każdy nie różnił się będzie od drugiego. Robione wszystko na jedno kopyto, wyprodukowani w fabryce pod dyktaturą. Co stało się z różnorodnością i oryginalnością. Umarła. A wraz z nią zdychać będzie nasz kraj, który był wywalczony krwią. Po co było walczyć, skoro teraz chcemy to wszystko zniszczyć. Ludzie są największą i najbardziej niszczycielską siłą we wszechświecie. Od zawsze tak było i zawsze będzie. Chociaż to "na zawsze" brzmi już dosyć niepewnie, w dzisiejszym, chorym, depresyjnym świecie.
Jesteśmy tak puści jak worki, których jedyną zawartością jest powietrze. Coraz częściej zapominamy o własnym człowieczeństwie w pogoni za doskonałością. Żądza pieniądza liczy się bardziej niż uczucia. Świat, w którym depresja jest częstszym odsetkiem zachorowań, aniżeli zwykłe przeziębienie. Popadanie ze skrajności w skrajność jest na porządku dziennym. Nie zdajesz sobie sprawy z niebezpieczeństw jakie czekają na Ciebie za rogiem. Życie jest coraz bardziej monotonne, przewidywalne i nudne. Ludzie popełniają samobójstwa częściej niż umierają na raka. Palenie dla odreagowania, picie by zapomnieć, narkotyki by świat stał się piękniejszy. Z pokolenia na pokolenie stajemy się coraz głupsi, płytsi, rozpieszczeni.
Ignorancja się szerzy. Hipokrytów przybywa, mądrych ubywa. Egoiści się rodzą, skromni umierają. Samozagłada świata zbliża się nieubłaganie. Cofamy się w czasie. Ludzie głupieją, a takimi z łatwością można sterować. Niczym Hitler, władzę nad nami sprawować będzie rząd, co powie, to zrobimy. Damy się traktować jak pod gatunek. Pozwolimy sobą pomiatać. Sterować jak pustymi marionetkami. Tracąc własne zdanie, tracimy część swojego człowieczeństwa.
Wszyscy staniemy się jak jeden. Każdy nie różnił się będzie od drugiego. Robione wszystko na jedno kopyto, wyprodukowani w fabryce pod dyktaturą. Co stało się z różnorodnością i oryginalnością. Umarła. A wraz z nią zdychać będzie nasz kraj, który był wywalczony krwią. Po co było walczyć, skoro teraz chcemy to wszystko zniszczyć. Ludzie są największą i najbardziej niszczycielską siłą we wszechświecie. Od zawsze tak było i zawsze będzie. Chociaż to "na zawsze" brzmi już dosyć niepewnie, w dzisiejszym, chorym, depresyjnym świecie.
czwartek, 5 września 2013
49.
Życie.
Przestanek w drodze do śmierci.
Cierpienie.
Chwile słabości. Chwile szczęścia. Chwile zwątpienia.
Lekcja. Przypadek. Monotonia. Egzystencja.
Ogółem rzecz ujmując życie jest wszystkim o czym tutaj wyżej wspomniałam. Jednocześnie jest najtrudniejszą lekcją jaką moglibyśmy sobie wyobrazić, będąc z drugiej strony często zabawą i naprawdę niesamowitym doznaniem.
Pesymiści zdefiniują je jako niesamowicie ciężki okres, egzystencje, bądź wieczne cierpienie.
Optymiści stwierdzą, że jest to coś, co dostaliśmy w prezencie, z czego trzeba się cieszyć, żyć pełną piersią i nigdy nie patrzeć za siebie. Ogółem - dar.
Realiści powiedzą, że jesteśmy jedynie cząstką wszechświata, której istnienia nikt nie zauważa, gdyż takich jak my jest parę miliardów.
Ja jednak powiem, że jednocześnie jest darem, jednocześnie cierpieniem i niczym nadzwyczajnym. Moje istnienie na pewno nie ma sensu. Nigdy nie zostanę zapamiętana na większą skalę. Marzyłoby się o sławie światowej. Jednak to tylko marzenia.
Moje życie jest nic nie wartę, porównując do miliardów ludzkich istnień. Szanuję je. Mimo, że nienawidzę. Wolałabym pozwolić żyć moim życiem osobom, które bardziej na to zasługują.
Przestanek w drodze do śmierci.
Cierpienie.
Chwile słabości. Chwile szczęścia. Chwile zwątpienia.
Lekcja. Przypadek. Monotonia. Egzystencja.
Ogółem rzecz ujmując życie jest wszystkim o czym tutaj wyżej wspomniałam. Jednocześnie jest najtrudniejszą lekcją jaką moglibyśmy sobie wyobrazić, będąc z drugiej strony często zabawą i naprawdę niesamowitym doznaniem.
Pesymiści zdefiniują je jako niesamowicie ciężki okres, egzystencje, bądź wieczne cierpienie.
Optymiści stwierdzą, że jest to coś, co dostaliśmy w prezencie, z czego trzeba się cieszyć, żyć pełną piersią i nigdy nie patrzeć za siebie. Ogółem - dar.
Realiści powiedzą, że jesteśmy jedynie cząstką wszechświata, której istnienia nikt nie zauważa, gdyż takich jak my jest parę miliardów.
Ja jednak powiem, że jednocześnie jest darem, jednocześnie cierpieniem i niczym nadzwyczajnym. Moje istnienie na pewno nie ma sensu. Nigdy nie zostanę zapamiętana na większą skalę. Marzyłoby się o sławie światowej. Jednak to tylko marzenia.
Moje życie jest nic nie wartę, porównując do miliardów ludzkich istnień. Szanuję je. Mimo, że nienawidzę. Wolałabym pozwolić żyć moim życiem osobom, które bardziej na to zasługują.
Subskrybuj:
Posty (Atom)