Gdy w głowie kłębi się zbyt wiele, biorę notatnik i spisuję wszystko. Z natłoku myśli w poezję.
poniedziałek, 23 września 2013
53.
Moment kiedy celowo przestajesz pobierać oddechy. Czujesz w całym ciele energiczne bicie serca. Płucom przestaje być dostarczany drogocenny tlen. Na twarz uderza dziwne uczucie. Szum w uszach. Delikatne zawroty głowy. Wielka chęć i odruch pobrania wdechu. Czy odważysz się tego nie przerwać? Pozwolisz sercu stanąć w miejscu? Wcześniej czując jak powoli zwalnia bieg. Płuca skurczą się do granic możliwości z braku powietrza. A Ty bezwładnie dusząc się, umrzesz w męce. To jak? Jesteś tchórzem? Wystarczy Ci odwagi, by przerwać tą ciszę? Bez wdechów, wydechów i tchu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo głębokie
OdpowiedzUsuń