niedziela, 15 września 2013

51.

Jestem sobie nikim.
Nikim sobie jestem.
W końcu stworzona do krzywd.
Poniewieraj sobie mną.
Bo my uczuć nie otrzymamy.
Zabaw się mną.
Tak jak lubisz.
Wykorzystaj.
Sponiewieraj.
Skop, a później wyrzuć.
Znajdź ładniejszą.
Może młodszą.
Podatniejszą.
I smutniejszą.
Udawaj przede mną.
Kłam.
Obiecuj.
A przecież zabawka taka uległa, że swemu panu we wszystko uwierzy.
Zawsze będzie.
Nie zostawi.
Jak pies, wiernie przy nim leży.
Każda sztuczka na nią działa.
Obietnice bez pokrycia.
Zawsze będzie.
Poczeka.
Choćby tydzień.
Bez uwagi.
Bo w końcu się przypomni.
Przecież jest jej panem.
A może miesiąc?
To bez różnicy.
Zawsze będzie.
Chyba, że umrze.
A to możliwe.
Zabawki też umierają.
Z tęsknoty, jak psy.
Bez właściciela.

1 komentarz:

  1. Moja droga piszesz tak cudownie. Tak prawdziwie. Pisz pisz caly czas. Masz talent. Wzruszasz ludzisz. Wzruszasz mnie.

    OdpowiedzUsuń