środa, 23 kwietnia 2014

66.

Anioł o charakterze nieziemskim, uczący umierać z miłości.
Rude pasma opadające na bezbarwną twarz. 
Przekrwione i niewyspane. Zielone oczy.
Wygoń mnie ze swoich snów. Niepoważnych.
Poranione, biedne, sine: usta. Z braku uśmiechu.
Kłamstwem budujesz napięcie. Bajkopisarz.
Nie czuj się zwycięzcą.
Duszące spazmy płaczu.
Mijają godziny, a wskazówka się nie cofa.
Tik-tak. Druga. Trzecia. Czwarta.
Kolejna nieprzespana noc. Przez Ciebie.
Mokre poduszki. Rozmazany tusz. Czarne smugi na policzkach.
Przenikliwy wzrok, zakochany w moich oczach.
Zamknięty w klatce, jak więzień, poległy.
Szum w uszach. Znieczulenie. 
Zawrót głowy. Znieczulenie. 
Oprocentowane. Surowo karane. 
Kłęby dymu, uspokajającego. 
Głęboki wdech trucizny w płuca. Ostatni papieros. 
Przed wstrzyknięciem. 
Nie patrz w dół.
Pięćdziesiąt jeden minut po północy. Coś spada. 
Z osiemnastego piętra. Z hukiem.
Jadą na sygnale. Dwie karetki. I policja.
Samobójca już jest martwy.
Spotka bladego Aniołka.  
To tęsknota. Piękna morderczyni. 
Uśmierciła zakochanego. Targającego się na życie. Smutnego człowieka.

6 komentarzy:

  1. Takie dramatyczne sytuacje potrafisz opisac w tak cudowny sposób... A uczuciom takim jak smutek czy rozpacz nadajesz zupełnie nowe znaczenie. Boskie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać jak wiele wlewasz w to wszystko, co tutaj publikujesz emocji.
    Nic, tylko podziwiać. Kochana, jesteś moim numerem jeden :)

    Love,
    Chelle ♡

    PS Nie mogę doczekać się, kiedy wróci mi internet. Wtedy sobie popiszemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja już nie potrafię znaleźć słów na Twój geniusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chce się czytac i czytac. Cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś mam dzień na Twój blog. Nie napisze teraz niczego sensownego, ale jutro coś to zostawię po sobie. Na razie zostawiam pytanie - kiedy następny wpis?

    OdpowiedzUsuń