Zabawa trwa. Kłamstwa. Puste słowa. Obietnice bez pokrycia.
Dziwne. Masz dwie osobowości? Dwa różne oblicza?
Kłamliwe i podłe.
Miłe i słodkie.
Kocham Cię.
A może nie.
Jeśli to gra? Chora gra.
Kiedy się skończy, a może jak?
Znasz ból wewnętrznego umierania? Wiesz jak to jest gdy wszystko się w jeden chwili sypie?
Nawet gdyby miał w zapasie milion noży, bez problemu pozwoliłabym sobie każdy z nich powbijać prosto w serce. Byle by tylko pozostał przy mnie każdą minutę dłużej.
Powoli przyzwyczajam się do jego nieobecności. Oraz obojętności. Zwykle gdy już coś mam, wymyka się z moich rąk.
Tracę oddech. Coś uciska klatkę. Zabrania tlenu. Ledwo zaczerpnięty wdech. Wydech. Duszę się. Umieram. Jest tlenem. Utrudniasz mi dostęp do powietrza. Umrę.
Tracę zasięg Twoich oczu.
Gdy mijasz mnie obojętnie... jeszcze niczyja dusza nie wyglądała tak pięknie.
Tracę zasięg Twojego serca.
Znasz ból gdy wszystko tak nagle się sypie?
Wiesz jak jest gdy ktoś zabiera Ci tlen?
Szkoda, że...
Nie zabieraj go. Umrę.
Chyba, że jest Ci na rękę...
" jest za późno, już razem nie sięgamy do chmur
OdpowiedzUsuńNie mogę latać, już nie trzeba mi piór
Tylko w dół
I nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć
Na końcu i na początku jest samotność"
nie lubię rapu , ale to , że na końcu i na początku jest samotność to więcej niż prawda życiowa czy złota myśl - to kwintesencja całej tej chorej gry .
Powoli przyzwyczajasz się do nieobecności - stajesz się tak otępiała , pusta w środku i w efekcie - sama jesteś nieobecna w tym świecie .
Wiem , rozumiem , więc nie myśl , że jesteś jedyna . Nie wiem czy to choć trochę podniesie na duchu , ale warto spróbować .
Spróbuj jednego - [rzed zaśnięciem spróbuj się raz uśmiechnąć - uśmiech to krok w stronę normalności , trzeźwości , obecności , przyszłości . To krok w stronę tego , by istnieć WŚRÓD a nie POZA tym całym gównem .
take care ;)
Czy ja wiem czy samotność na początku na samym końcu jest końcem gry. Nie wiem, nie mnie jest to oceniać. Niestety nie dowiesz się co jest na końcu, nie kończąc ze sobą. Jednak wtedy już nie wrócisz, żeby mi to opowiedzieć.
UsuńUśmiechać się przed snem. Ale do czego? Do wspomnień, czy do marzeń. Myślę, że jest w tym jakiś sens, jednak czy to wystarczy do "czucia" siebie w sobie? Do odnalezienia zaginionej duszy... nie, nie sądze.